Wyświetlenia

Translate

czwartek, 26 lutego 2015

Targi Gardenia i Special Days 26-28/02/2015

Raz do Roku, w Poznaniu, odbywają się targi ogrodnicze.




Zapraszam do odwiedzenia Targów Poznańskich, gdzie w kilku potężnych pawilonach można podziwiać nowinki, techniczne, cudowne stoiska z roślinami i wyposażeniem .

Dzieje się tez wiele w zakresie florystyki. Seminaria, pokazy, konkursy kwiaciarń. Portal florystyczny Forumkwiatowe.pl, ma swoje stoisko nr.123 w pawilonie 5.


pod tym linkiem znajdziecie bardzo dużo informacji

specialdays.mtp.pl/pl/

gardenia.mtp.pl/pl/


pozdrawiam
Ewa

piątek, 20 lutego 2015

Kolorowo i spontanicznie

 Nowy rok zastał mnie z ogromonym bałaganem w zakresie zdjęć. Nie uporałam się z tym do tej pory. W wolnych chwilach, staram się zaprowadzić stopniowy porządek, jednak marnie to wygląda. 


Chociaż w sumie to cieszy mnie fakt, że znajduję przy tej sposobności, jakieś archiwalne sentymenty.
Te kompozycje powstały w zeszłym roku, zaraz po letnich warsztach z dziećmi. Pozostało trochę materiału roślinnego. Oczywiście, żal było go wyrzucić.


Jak widać, użyłam chyba wszystkiego z czym mieliśmy do czynienia. Po zakończeniu tych kopozycji, śmiałam się, że są to prawdziwie barokowe prace. Dlaczego barokowe?  Popatrzcie tylko na nie.  Kłania się w nich prawdziły lęk przed pustką.  Brak selekcji materiału, jest w nich trochę nieładu, coprawda znajdziemy tu pracę plamami, stopniowanie,  ale wielkiej florystyki w tym nie ma.


Za to jest ciekawy materiał roślinny.  Budleja  cięta na łące, hortensja została podprowadzona z zaniedbanego ogródka podobnie jak rozchodnik i bluszcz hedera.  Ubaw był podczas przycinania gałązek śnieguliczki, Listowie oczywiście z dorodnych krzewów, niczyich , jak najbardziej. Owoce olchy czarnej zrywane podczas wędrówki do sklepu.  Czerwone maleńkie jabłuszka to owoce drzewa liściastego o nieznanej mi nazwie, również zbierane w drodze powrotnej ze sklepu.  Oczywiście dzika róża, też z przydrożnego krzewu jak i owoce czarnego bzu.  Same cudowne skarby. Resztę kupiłam w supermarkecie.


We wczesniejszym poście z zeszłęgo roku, możecie zobaczyć, jakie dekoracje wykonały moje maluchy na warsztatch. Polecam też lekturze artykuł.


Wiem, że zaprezentowane kompozycje nie są najwyżych lotów, a bardziej stanowią radosną twórczość, trochę jakby  od niechcenia.  Jednak jest to również przestroga.  Nie róbmy czegoś bez wyrażniego planu i zamysłu co do wyboru materiału roślinnego, formy całej kompozycji, Nie stawiajmy rzeczy na głowie. Można ulożyć rośliny luźno w wazonie i też będzie pięknie.


Tak więc kolorowo i spontanicznie, życzę wam spokojnej nocy oraz leniwego weekendu.

:)

piątek, 13 lutego 2015

Walentynki - święta, tradycje, obrzędy

  
Początek lutego rozbudza żar w sercach wszystkich zakochanych. Zewsząd zwraca naszą uwagę kolor czerwony- to kolor płomiennej miłości! 








Nie każdy wie, iż Św. Walenty - patron dnia zakochanych(14 lutego), tak naprawdę jest opiekunem osób cierpiących na padaczkę, z zakochanymi raczej niewiele ma wspólnego, choć wielu zakochanych pada pod siłą swego uczucia. Krótko mówiąc miłość ich obezwładnia. 

Stąd też wiele głosów twierdzi, iż Św.Walenty to postać co najmniej zagadkowa. 
Wytłumaczenie tego faktu jest bardzo proste. Otóż święty podobno sam był dotknięty epilepsją i stąd brała się jego nadmierna troska o chorujących na tę przypadłość. W Polsce nawet nazywano epilepsję chorobą św. Walentego. 

Legenda głosi, że św. Walenty zajął się popieraniem zakochanych jeszcze za swego życia, kiedy to wystąpił przeciwko edyktowi cesarza, zakazującemu zawierania małżeństw. Cesarz Klaudiusz Gocki z rozczarowaniem zauważył, że żonaci mężczyźni chętniej zostają w domach, zamiast walczyć ochoczo w wojnach i bronić Rzym. 
Walenty postanowił kompletnie zignorować ów zakaz i potajemnie udzielał młodym ślubów. 
Jednak sekret wydał się a sam Walenty został pojmany i stracony. 





 Jest jeszcze inna wersja dotycząca śmierci Walentego. 
Jako człowiek świątobliwy(był zresztą biskupem we włoskim mieście Terni w III wieku), został obdarzony przez Boga niezwykłą mocą uzdrawiania. Wieść o tym dotarła do rzymskiego filozofa Kratona, którego syn był chory i czekało go życie w bólu i cierpieniu. Św. Walenty w zamian za nawrócenie obiecał pomoc w uzdrowieniu syna. 
Kraton tak bardzo pragnął wyleczenia syna, że ochrzcił się, a w ślad za nim jego bliscy oraz uczniowie. 
Senat rzymski uznał Walentego za osobę niebezpieczną dla państwa. Aresztowano go i skazano na śmierć. 

Pochodzenia zwyczajów walentynkowych, należy poszukiwać w rzymskim święcie płodności- lumperkaliach. W związku z ekspansją cesarstwa rzymskiego pojawiło się również na Wyspach Brytyjskich, skąd w latach bliższych rozprzestrzeniło się po całym świecie. W czasach , gdy zastępowano święta pogańskie chrześcijańskimi, uznano, iż św. Walenty, który zginął 14 lutego w przeddzień lumperkaliów, może godnie objąć pieczę nad świętem budzącej się wiosny. 
Pamiętajmy , że to czas w którym wszystko po długim zimowym śnie zaczyna leniwie się przeciągać i budzić do życia. Przyroda zaczyna rozkwitać, zwierzęta łączą się w pary w celu przedłużenia gatunku, a i sami ludzie jakoś chętniej szukają drugiej połówki. 

W Anglii panowało przekonanie, że pierwsza napotkana 14 lutego osoba, powinna zostać walentynką tego kogo spotkała. Losowano walentynki spośród swoich znajomych. Od drugiej połowy XVII wieku drukowano i rozsyłano kartki walentynkowe. Popularne były tez kartki nieprzyzwoite oraz wręcz wulgarne. Pod ich wpływem w połowie XX wieku chciano zakazać obchodów dnia św. Walentego. 




Zwyczaj rozsyłanie walentynek, zwykle anonimowych, rozpowszechnił się również w Polsce. Popularność zdobył w przeciągu ostatniej dekady. Coraz chętniej zakochani wręczają sobie kwiaty, upominki, potwierdzające wzajemne uczucie.Organizuje się huczne , wesołe zabawy- ponieważ ten dzień wypada w okresie karnawału. Prowadzi się wróżby matrymonialne, znane z wigilii andrzejkowej. 

Dziś możemy wysłać kartkę walentynkową pocztą elektroniczną. Wszystko sprzyja osiągnięciu dużego efektu z małym nakładem pracy. Ponieważ ja mentalnie jestem ze starej epoki, w której zachowuje się porządek rzeczy i konwenansów, z epoki w której namiętnie pisało się listy(które to przechowuję do dziś), ponieważ nie było gg, skyp, poczty elektronicznej, NK, oraz forum kwiatowego.pl - pozwólcie proszę, że zaproszę WAS do obejrzenia kilku starych kartek walentynkowych. Czyż nie są piękne??? 


Z pozdrowieniami dla wszystkich czytających i bardzo bardzo zakochanych  
Ewa.